Światowe rządy w ciągu ostatnich lat raczej unikały kryptowalut, a nawet przed ich użyciem ostrzegały. Jednak w zeszłym i w tym roku sporo krajów odkryło magię zdecentralizowanych walut (o tym już informowaliśmy). Jednak zamiast nieskończonej ilości zbiorów przepisów zostały podjęte rozważania na temat innej, o wiele bardziej znaczącej opcji dla rynku – wprowadzenie własnej, prawie w pełni scentralizowanej waluty. Społeczność mówi o nich, niezbyt przychylnie, „kryptofiat”. Jakie potencjalne sytuacje mogą się wydarzyć?
Wenezuela pionierem
Wśród pierwszych krajów, które aktywnie zainteresowały się zastosowaniem kryptowalut, jest Wenezuela. Ta obecnie przeżywa okres stosowanych sankcji międzynarodowych oraz biedy, bezrobocia i ogromnego wzrostu cen towarów. To z tego powodu prezydent Nicolas Maduro postanowił wziąć sytuację w swoje ręce i ogłosił wprowadzenie kryptowaluty Petro, która ma pokrycie w ropie. Przedsprzedaż tokenów rozpoczęła się 20 lutego, ale projekt nie odniósł sukcesu. Jak dotąd wenezuelska kryptowaluta cieszy się dość sceptycznym podejściem ze strony światowych inwestorów. Mimo to wypłacono około 735 milionów USD z ponad 171 000 zamówień, zwłaszcza od lokalnych firm.
Petro jest zbudowany na blockchainie Ethereum () i korzysta z platformy NEM. Według opozycji jest to nielegalna waluta, Departament Skarbu USA zareagował równie agresywnie, zgodnie z ich zdaniem jest to gwałtowne naruszenie międzynarodowych sankcji. Problem polega również na tym, że teoretycznie Petro powinien być pokryty ropą, ale w rzeczywistości jest sprzedawany jako normalna wenezuelska waluta – bolivar. Może to prowadzić do manipulacji inflacją i deflacją, czyli sztucznymi wzrostami i obniżeniami wartości kryptowaluty. Jedynym pozytywnie reagującym krajem była Rosja, która uważa Petro za szansę dla obu krajów na gospodarcze zbliżenie i dalszą współpracę.
Rosja, po pozytywnym przyjęciu Petro, myśli o kryptorublu
Podobnie jak Wenezuela i Rosja podlega surowym sankcjom międzynarodowym. Doprowadziło to prezydenta Putina nie tylko do ścisłej współpracy z Wenezuelą, ale także do stworzenia własnej kryptowaluty. Według najnowszego projektu ustawy z końca stycznia, Kryptorubl powinien zostać uruchomiony w połowie 2019 roku i ma odegrać kluczową rolę odnośnie kierunku jaki ma obrać rosyjski sektor finansowy.
Nawet Chiny, które zakazały ICO, mają swojego faworyta
Podczas gdy Chiny były dotąd negatywnie nastawione wobec używania kryptowalut, zabraniając ICO i bojkotując wszelkie wysiłki inwestorów, powoli zaczynają zmieniać podejście. Yao Qian, prezes banku LBCh (Ludowy Bank Chin), omówił z rządem możliwość istnienia krajowej kryptowaluty. Oczywiście odpowiedzialny za tę walutę byłby bank, więc opłaty zostałyby zredukowane do minimum, wszystko byłoby w pełni uregulowane, a zmienność nie byłaby tak duża jak w przypadku Bitcoina. Cały projekt jest dopiero na etapie planowania, więc zobaczymy, czy największa potęga gospodarcza świata zacznie akceptować kryptowaluty.
Inne kraje również chcą mieć swój kawałek tortu
Turcja z jej Turkcoinem, który ma wspierać rozwój firm, również wzięła pod uwagę ten nowy trend, kiedy każdy kraj chce mieć swoją kryptowalutę. Szybko naśladował ją Iran, Wyspy Marshalla z Sovereign (SOV), Wielka Brytania, Szwecja i Kanada również. Ostatnie trzy przeprowadzają na razie ankiety, by sprawdzić, czy kryptowaluta ma w ogóle jakiekolwiek poparcie oraz czy nie stanie się zagrożeniem przestrzeni finansowej.
Największym zwolennikiem jest Szwajcaria, która aktywnie pracuje nad własną walutą cyfrową. Nawet Stany Zjednoczone nie widzą powodu by zakazać Bitcoin () lub inne kryptowaluty. Nawet wysoko postawieni urzędnicy rządowi nie widzą już takiego problemu w ekspansji zdecentralizowanych płatności bezgotówkowych i rozważają zbadanie tej tematyki.
Nie zostało nic poza czekaniem na rozwój całej sytuacji. Jak widać, wielkie mocarstwa przestają się bać kryptowalut, ale z drugiej strony promują centralizację i interwencję rządu. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że mamy dylemat nie do rozstrzygnięcia – regulację i centralizację kryptowalut jako „kryptofiat” lub zatrzymanie decentralizacji, ale bez masowej ekspansji? Kto wie, pożyjemy, zobaczymy co przyniosą nadchodzące lata.
Od dłuższego czasu monitorujemy temat planowanych regulacji i dzięki nam nie przegapisz żadnego raportu na ten temat. Możesz również włączyć powiadomienia o nowych artykułach dzwonkiem w lewym dolnym rogu lub śledzić nas na Facebooku.